Tuesday, April 28, 2015
Niedawno, podczas jednego z wieczorów, gdy siedzimy i robimy intensywną burzę mózgów nad customową grafiką na kolejną deskę, Filip wypakował część grafik, które zgromadził, odkąd w ogóle zaczęliśmy myśleć nad powstaniem marki Puls i nad tym, jak chcemy, żeby te nasze dechy wyglądały. Jest to tylko niewielka część, a wszystkie zostały osobiście wykonane ręką Filipa. Co jakiś czas będę na bloga podrzucać co ciekawsze projekty, z których wiele dotąd nie dostąpiło zaszczytu umieszczenia na desce, ale część z nich czeka grzecznie na swoją kolej.
Sunday, April 26, 2015
Monday, April 20, 2015
Tuesday, April 14, 2015
12.04.2015... ale się zaPULSiło w Łebie :)
Fotki na Augustyna.pl/15/0412
Kręcenie filmu i sklejanie: http:/SurfMedano.com
Muzyka: Kiesza - Hideaway Live at Kiss FM (UK)
Dzięki Andrzej Jóźwik :)
Udanego seansu życzę...
Fotki na Augustyna.pl/15/0412
Kręcenie filmu i sklejanie: http:/SurfMedano.com
Muzyka: Kiesza - Hideaway Live at Kiss FM (UK)
Dzięki Andrzej Jóźwik :)
Udanego seansu życzę...
Sunday, April 12, 2015
Friday, April 10, 2015
Sytuacja z dechą, której powstanie śledziliśmy wygląda tak, że jest ona skończona. Stoi sobie pachnąca i błyszcząca i czeka do niedzieli na odbiór przez swojego nowego pana, władcę i ujeżdżacza.
Kroki kolejne mogę zatem na razie tylko opisać...
Po wyklejeniu łapkami wzoru i wymaskowaniu elementów, które mają pozostać w kolorze tła, decha wjechała do komory lakierniczej i została polakierowana na biało. Po wyschnięciu i utwardzeniu lakieru, nastąpiło rozmaskowanie wzoru i "ta dam", już widać jak będzie finalnie wyglądać.
Czas na naklejenie padów, które wcześniej zostały pieczołowicie przygotowane (nawet nieskromnie powiem, że osobiście przeze mnie :)).
Jak już nam się pady przykleiły, to je dokładnie maskujemy, żeby ich nie ufajdać i lakierujemy całą dechę lakierem bezbarwnym. W efekcie... mhm... kolorki nabrały wyrazu :)
Czekamy aż wyschnie...
No i znowu maskujemy, tym razem oczywiście inaczej - do położenia antypoślizgu.
I jak nam antypoślizg wyschnie... rozmaskujemy wszystko (łącznie z padami), to już można tylko podziwiać :) robić zdjęcia, czekać na reakcję właściciela i wstawiać foteczki do netu.
Fotki finalne już w niedzielę :)
Kroki kolejne mogę zatem na razie tylko opisać...
Po wyklejeniu łapkami wzoru i wymaskowaniu elementów, które mają pozostać w kolorze tła, decha wjechała do komory lakierniczej i została polakierowana na biało. Po wyschnięciu i utwardzeniu lakieru, nastąpiło rozmaskowanie wzoru i "ta dam", już widać jak będzie finalnie wyglądać.
Czas na naklejenie padów, które wcześniej zostały pieczołowicie przygotowane (nawet nieskromnie powiem, że osobiście przeze mnie :)).
Jak już nam się pady przykleiły, to je dokładnie maskujemy, żeby ich nie ufajdać i lakierujemy całą dechę lakierem bezbarwnym. W efekcie... mhm... kolorki nabrały wyrazu :)
Czekamy aż wyschnie...
No i znowu maskujemy, tym razem oczywiście inaczej - do położenia antypoślizgu.
I jak nam antypoślizg wyschnie... rozmaskujemy wszystko (łącznie z padami), to już można tylko podziwiać :) robić zdjęcia, czekać na reakcję właściciela i wstawiać foteczki do netu.
Fotki finalne już w niedzielę :)
Tuesday, April 7, 2015
Saturday, April 4, 2015
Relacja z kolejnego tripu PULS Boards Teamu, oczami Łukasza Trzaskowskiego.
Riderzy: Trzasku i Jumek.
Riderzy: Trzasku i Jumek.
Pozo, Polska, Dania, Irlandia ... ma być tak pięknie, 5 dni pływania!... ale każdy widział jak prognoza się rozmywała i zmieniała...
Ja już wyjechałem w sobotę (28.03), wiem, że popływam w niedzielę
albo w Hadze albo w Hvide Sande. Jumek
dzwoni w okolicach Hamburga, że kupuje bilet do Amsterdamu na niedzielę, więc
jadę do Schevenningen (Haga - tam gdzie zaledwie kilka tygodni temu
pływaliśmy).
Niedziela rano (29.03)
Ok 30 żagli na wodzie, side-shore przy południowym
wietrze, wiatr jeszcze kręci, fala nieregularna - 2 godziny pływam na 4.2/4.7
BlackTip i 85l Puls, po to, żeby drugą sesję otaklować już 3.7 i 75l z pięknymi
falami ze sporym odstępem (ok 8s) i katować do godz.20.00. Łatwy spot, dużo
zabawy. W końcu odkręciło na zachód (prawie idealny on-shore...znaczy, że
prognoza się sprawdza).
Na południowe wiatry spot się sprawdził, ale musi być
mocna prognoza.
O 22 odbieram Jumka z lotniska, ale telefon dzwoni..."*%#@@! nie
wiem czy dolecę, loty do Amsterdamu zawieszone
z powodu silnego wiatru" ... Ale udało się z 2-godzinnym
opóźnieniem :)
Poniedziałek (30.03)
Jesteśmy już na promie na wyspę Ameland, która z całego
archipelagu wysp holenderskich, wg nas najbardziej nadawała się na zachodni
wiatr i jego odkrętki... logistykę ogarnia Rafciu z Warszawy i dosyła raporty
wiatrowe.
100EUR za samochód i
dwie osoby w dwie strony i już z niemiecką stonką rowerowo-turystyczną jesteśmy
na wyspie.
Spot nr 1 przy beach-barze w kształcie spodka UFO -
sesja na 3.4 i 3.7. Wiatr potrafi przygasnąć w najmniej oczekiwanym momencie,
a fala spora. Tzw. zmarszczka czyli najcięższa fala z przyboju spokojnie ponad
maszt i dość daleko od brzegu + silny prąd (naprawdę mega silny), co dało efekt
przeoranej plaży przez nas dwóch...mega wrażenia, bo fale za zmarszczką
jeszcze większe, ale tak naprawdę byliśmy wśród fal, a nie pływaliśmy na nich.
Warun nas pokonał.
Na drugą sesję pojechaliśmy na spot nr 2 na zachód od
UFO, w poszukiwaniu słabszego prądu i tu już trochę popływaliśmy, bo wiatr
osłabł na 4.2 i 4.7, ale co najważniejsze wyrównał... chociaż koniec końców i tak czekał nas niesamowicie długi spacer farmera. W zasadzie podczas tych dwóch
sesji przeoraliśmy plażę od żółtej kropki do pomarańczowej... jakaś masakra -
patrzymy na siebie z Jumkiem z niedowierzaniem, przecież fala jest, wiatr
jest...
a my po tej plaży w lewo i w prawo, głównie w lewo...
Wtorek (31.03)
Spot nr 3, duży parking za wydmą, tysiące biegających i wszędzie
zostawiających swoje bobki królików i wreszcie mniejszy prąd i mniejsza fala, które wytracają się za łachą piachu na zachodnim brzegu wyspy!
Całe szczęście aura się już odwróciła i już nam sprzyjała
do końca wyjazdu, wieczorem zaliczyliśmy mega sesję na 3.7 i 4.2 i to bez
prądu, a fale wyrównały i odstawiły się w odstępach ok 8s.
Środa (01.04)
Rano delikatna odkrętka na side-off, meeeeeeeeeeeeega!
3.7 i jazda!
Wieczorem 4.2 BlackTipy i Pulsy 88 i 85l: to była chyba
najlepsza sesja podczas tej wycieczki. Długie duże fale, my już zaprawieni w
bojach... jeszcze do później nocy przy stekach, usmażonych na patelni w
samochodzie, wspominaliśmy wysokie loty i licytowaliśmy się, co czego to kto nie
zrobił :)
Czwartek (02.04) to pływanie na 4.2/ 4.7 do godz 21. To
była z kolei chyba najprzyjemniejsza sesja wypadu, zachód słońca, coraz słabszy wiatr, fala coraz gładsza...
Piątek (03.04) - trasa do domu - ok.1300km, szybki rough
edit kilku nagranych filmików i już - Wesołych Świąt i mokrego każdego
poniedziałku!
W tej chwili Jumek
i ja pływamy na Simmerach BlackTip z Hydrosfery, oraz na Pulsach - ten trip
naprawdę sprawdził sprzęt, deski mega zawijają z falami, fajnie współpracują
z testowymi FolkFinn'ami (czekamy na
resztę :)) i dobrze znoszą przeżaglowanie, żagielki odpuszczają i są stabilne
w locie, ale co najważniejsze, sprzęt jest bezawaryjny i bardzo mocny, deski i
żagle dostały niezły wycisk, my z resztą też...wszyscy cali :)
Jumek
i Trzasku
Friday, April 3, 2015
Thursday, April 2, 2015
Krok 9 - Ostateczne wykańczanie, polegające na nałożeniu grafiki. Może się to odbywać w najróżniejszy sposób, najróżniejszymi technikami, np.: malowanie ręczne farbkami, naklejanie naklejek, szablon, lakierowanie... itp. itd.
Tym razem grafika została naszkicowana na desce, a następnie ręcznie wyklejona taśmą. Elementy, które nie mają zostać polakierowane zostały odpowiednio wymaskowane.
W ten sposób przygotowana deska może udać się do komory lakierniczej.
W związku z faktem, iż relacja przedstawiana jest "na żywo" i przyszły właściciel jeszcze tej dechy nie widział. Nie wie też do końca, jak będzie wyglądała grafika, gdyż ustalony został kierunek, w którym mamy podążać, natomiast ostateczny efekt będzie niespodzianką, mogę pokazać tylko takie zdjęcia, które za wiele nie zdradzą...
Tym razem grafika została naszkicowana na desce, a następnie ręcznie wyklejona taśmą. Elementy, które nie mają zostać polakierowane zostały odpowiednio wymaskowane.
W ten sposób przygotowana deska może udać się do komory lakierniczej.
W związku z faktem, iż relacja przedstawiana jest "na żywo" i przyszły właściciel jeszcze tej dechy nie widział. Nie wie też do końca, jak będzie wyglądała grafika, gdyż ustalony został kierunek, w którym mamy podążać, natomiast ostateczny efekt będzie niespodzianką, mogę pokazać tylko takie zdjęcia, które za wiele nie zdradzą...
Subscribe to:
Posts (Atom)